Jak powstawała nasza hodowla Alaskan Malamute ?

Jesteśmy wielkimi miłośnikami psów, możemy się nawet nazwać psiarzami, dlatego psy od dzieciństwa uczestniczyły w naszym życiu, najczęściej były to małe kundelki. W 2008 gdy już założyliśmy rodzinę, zaczęliśmy interesować się rasami psów, szukaliśmy takiej rasy, która jak najbardziej będzie pasować do naszego trybu życia, a jesteśmy ludźmi aktywnymi i nie potrafimy usiedzieć w miejscu. W tamtym okresie były bardzo popularne Haskie, wydawało nam się, że to dobry pies dla nas. Jednak ludzka ciekawość i dostęp wszech obecnie dostępnego internetu skłonił nas do szukania informacji o rasach psów północy i tak trafiliśmy na informację o Alaskan Malamute. Długo zastanawialiśmy się nad właściwą decyzją, Malamut czy Husky ? Ostatecznie stwierdziliśmy, że Alaskan Malamute to jest to. Rok później zamieszkała z nami pierwsza sunia HOPE Sądecki Gazda, była tak malutka i śliczna zakochaliśmy się bez pamięci. Początkowo nie było łatwo, posiadanie takiego psa wymaga dużego zaangażowania i poświęceń. Hope uczyła nas jak postępować z malamutem, zawsze pilnie ciągła na spacerze, wyła przy każdej okazji, a nasz ogródek coraz bardziej zaczynał przypominać pole minowe. Wkręciliśmy się maksymalnie w malamuty, zaczęliśmy próbować szczęścia na wystawach psów i jeszcze bardziej przekonywaliśmy się do tej rasy.  Najczęściej jednak jest tak, że jak masz jednego alaskana to dochodzisz do wniosku, że on jest taki smutny sam i potrzebuje towarzystwa. Wtedy właśnie zastanawiasz się nad poszerzeniem stada, tak też było z nami i zdecydowaliśmy się "świeżą krew".
W roku 2012 przywieźliśmy kolejną sunie, z hodowli Srebrny Kieł z Słupska. Perła (DREMAY BLACK PEARL Srebrny Kieł) bo tak ma na imię, okazała się świetnym kompanem dla Hope, panie doskonale się dogadywały i godzinami potrafiły się bawić, a my mieliśmy już dwa napędy na spacerach.
W 2014 roku zdecydowaliśmy się dwa elitarne mioty, Hope została pokryta psem z Węgier, a Perła cudnym psem z Rumuni. Szczeniaki tak nam się podobały, że z  obu miotów postanowiliśmy zostawić po suczce i tak do naszego stada dołączyły kolejne mamuty. Ciągle jednak nam czegoś brakowało, myśleliśmy o rozwijaniu naszego stada, coraz bardziej zaczęliśmy zastanawiać się na nad samcem. Jak to przecież hodowla bez samca, to co to za hodowla ? Jaką linię hodowlaną wybrać, jaki typ malamuta się nam najbardziej podoba?
W 2016 dojrzeliśmy do to tej decyzji i przywieźliśmy psa o doskonałym rodowodzie z Wielskiej Brytanii. Finnick bo tak mu na imię, jest naszym oczkiem w głowie, ma bardzo fajny charakter i zapowiada się na potężnego samca. Wkrótce rozpoczynamy nasz rajd na wystawach, wiec będzie go można podziwiać na ringach.
Kolejno w 2017 zostawiliśmy w hodowli córkę Leny ze skojarzenia z Nico, przecudowną Kaye, dziś psa terapeutę. Ciągła praca z psami doprowadziła do tego, że postanowiliśmy swoje życie poświęcić psom w całości. W 2018 Beata została behawiorystą zwierzęcym, a w 2019 działania rozpoczął PIES EXPERT, gdzie nasze malamuty pracują z psami agresywnymi! Niestety nie był to dobry rok dla naszej hodowli, nasza ukochana Perła dostała chłoniaka i zmarła.
Już nie długo nasze szeregi zasili nowy malamut, będzie to sunia Moka, która ma do nas przyjechać w lipcu 2020. 

 

Jesteśmy niewielką hodowlą Alaskan Malamute. Możemy pochwalić się sukcesami na wystawach w Polsce i zagranicą. Nasze psy zdobyły tytuły Młodzieżowego Championa Piękności i Championa Polski. Wybierając partnera dla naszych suczek, staramy się wybrać najlepszych przedstawicieli rasy. Często też robimy krycia poza granicami Polski. 


 

Pierwsze decyzje hodowlane


Kiedy kupowaliśmy pierwszego malamuta, nawet nam się nie marzyło, że otworzymy hodowlę. Dorastaliśmy do tego wydarzenia przez prawie 3 lata życia naszej suni. Stwierdziliśmy, że spróbujemy, zobaczymy jak to jest mieć szczeniaki alaskan malamute. Zaczęliśmy szukać partnera, znaleźliśmy okazałego przedstawiciela rasy i to stosunkowo blisko. Udało się umówić na randkę i nasze wyobrażenie o tym jak psy kopulują legło w gruzach (Kto nie wiem o czym mówię, odsyłam do wujka google). Jak to przecież może być, że pies się zakleszcza w suce i to może trwać tak długo ? Czy to nie boli mojej suki ? i wiele innych pytań kołatało się w naszej głowie.

Udało się, USG potwierdziło ciąże, będziemy mieć małe malamuty ! Teraz najgorsze przed nami - poród. Tysiące przeczytanych artykułów i książek, wydawało nam się że jesteśmy gotowi. Jednak, gdy nadeszła ta chwila to emocje za bardzo dawały o sobie znać, ręce się trzęsły, ciągle zastanawialiśmy się, czy na pewno wszystko robimy dobrze. Czuwanie przy suce na zmianę do wczesnych godzin rannych, bo jak to najczęściej u suk bywa zaczynają rodzić wieczorami lub w nocy.  Nasza męczarnia zakończyła się nad ranem i mieliśmy 8 zdrowych szczeniąt malamute. Nasze pierwsze kroki hodowlane oceniam dość traumatycznie, dlatego nie prędko zdecydowaliśmy się na kolejne maluchy.


 

Jak dobrze odchować szczeniaka Alaskan Malamute ?

To pytanie zadawaliśmy sobie po urodzeniu maluchów. Sprawa jest łatwa do 3 tygodni życia, bo do tego okresu szczeniakom zazwyczaj wystarcza troskliwa matka, a rola człowieka ogranicza się do wymienienia podkładu raz dziennie i sprawdzania czy wszystko dobrze z maluchami. Obcowanie z tymi małymi potworkami daje dużo radości, nasze małe malamuty zawsze rodzą się w specjalnie przygotowanym boxie, który leży w kącie naszej sypialni (tak było od naszego pierwszego miotu i zostaje do dziś). Chcemy spędzać jak najwięcej czasu z młodymi malamutami, mówić do nich i głaskać, aby przyzwyczajały się do człowieka. W okolicach końca 3 tygodnia życia szczeniąt, w zależności o liczebności miotu i od ilości pokarmu matki zaczyna się karmienie maluchów 4 razy dziennie. Tutaj zaczyna się  cała "zabawa". Wygląda to tak - ciągłe bieganie z dużą miską, gąbką i mopem, taki super zestaw hodowcy.  Bobki są dosłownie wszędzie ! Zazwyczaj matka dobrze opiekująca się szczeniakami zjada odchody, ale nie czarujmy się, przy większej ilości szczeniąt i ona odpuszcza. Maluchy rosną bardzo szybko i okazuje się, że przygotowany dla nich specjalny box staje się za mały i  ciasny, zwłaszcza przy dużych miotach. Opuszczają nasz już siły i decydujemy wypuścić szczeniaki pierwszy raz na podwórko, na początku takie wybiegi trwają nie dłużej niż godzinę. Czas pobytu na dworze wydłuża się, aż do momentu gdy szczeniaki zostają cały dzień na zewnątrz. Matka dzielnie  towarzyszmy  maluchom, a my dbamy o dodatkowe rozrywki dostarczane w postaci zabawek i gryzaków, zresztą matka też pokazuje młodym malamutom ciekawe rozrywki takie jak np. kopanie dziur. Staramy się, aby maluchy miały jak najdłużej kontakt z matką, ona ich świetnie socjalizuje i uczy. Szczenięta rosną bardzo szybko i zbliżamy się do 8 tygodnia, to ten czas gdy młode alaskany jadą do swoich domów. Kiedy wszystkie razem opuszczają nasz dom, czujemy ogromny smutek. Wierzymy, że wybraliśmy odpowiednich przyszłych właścicieli szczeniakom i że poradzą sobie z ich wychowaniem. Maluchy urodzone u nas traktujemy jak własne dzieci, staramy się uczestniczyć w ich wychowaniu i rozwoju. Chętnie, też pomagamy w wystawach przyszłym właścicielom.


 

Dobra hodowla malamutów ?

Drogi internauto, jeżeli już przeczytałaś nasze perypetie i dotarłeś do tego miejsca, zapewne zastanawiasz się, czy jesteśmy hodowlą malamutów dla Ciebie ? Bardzo słusznie. Nie będę tutaj robić reklamy naszej hodowli, ale zrobię ją malamutom. O Alaskanach mówi się tak, że jak ma się już jednego, to zaraz chcesz następnego i coś w tym jest. Psy te, dla nas są najwspanialsze na świecie, wymagające, potrzebują dużo uwagi, ale kochają swoich właścicieli bezgranicznie. Może trochę uparte i niezależny żeby nie było za prosto, ale gdy zyskasz ich szacunek to odwdzięczą się tym samy. Dlatego zacznij się bardziej zastanawiać, czy jest to pies dla Ciebie i czy sprostasz wyzwaniom wychowawczym.....


 

Zobacz także